na rynek, tymi wielkimi schodami, mijamy katedrę, kierując się w stronę ruin starej synagogi albo do parku Bema, i czuję, że to jeszcze nie to, jeszcze nie jesteśmy razem. <br><br>Może trzeba ponownie wsiąść do pociągu, jechać cztery, pięć godzin, potem przesiąść się na autobus do śródmieścia, nie zastać cię, więc szukać na cmentarzu w Dąbrowie, gdzie ostatnio coraz częściej przebywasz, wśród słupów bluszczu i ruin nagrobków porządkując grób ojca? Jeśli jednak jesteś właśnie tu gdzie ja, to może nie chcesz mnie dotknąć, pocałować, bo nie możesz znieść uczucia, że całujesz i dotykasz kogoś, kto nie istnieje. Wystarczy szpilką nakłuć powłokę, żeby