zawsze czujną komórką w kieszeni. Odwiedzają biura matrymonialne.<br>Z biegiem lat biur się namnożyło i wiele z tych nowych to zakamuflowane agencje towarzyskie. Klientów, mimo konkurencji, biurom nie brakuje. W ostatnich latach zjawiła się nowa ich grupa - różne pracoholiczne <orig>japiszony</>, czasem ważne <orig>dyrektory</> i <orig>prezesy</>, które nie mają czasu na szukanie żon i pragną, żeby zrobili to za nich fachowcy z biur. Oraz nowe klientki - kobiety sukcesu, fantastyczne w firmie, lecz poza nią ściśnięte jak cytryny, bezradne, sfrustrowane, nie pojmujące, dlaczego tak się z nimi dzieje, ukrywające przed świadkami pierwszej części dnia samotność z drugiej - jak chorobę weneryczną. Tym najpierw potrzebny jest