młody Psztymucel o imieniu Nulek, zamiast zawołać któregoś dnia na widok mijanego samochodu: - tato, co to za marka? - zawołał:<br>- Tato, co tam jest za tym samochodem?<br>Ojciec zdziwił się bardzo, ale poszedł popatrzeć, a kiedy wrócił, powiedział:<br>- Tam jest wielki zbiornik wody. Woda jest potrzebna do chłodnic i do mycia szyb. Cicho, zdaje się, że piszczą opony!<br>Ale Nulek zamiast nasłuchiwać w skupieniu, sam pobiegł spojrzeć na znajdujące się po przeciwnej stronie szosy jezioro. Patrzył, patrzył, patrzył (w tym czasie reszta rodziny sprawdziła opony i zdążyła się martwić pracą gaźnika, kierownicy oraz prądnicy), patrzył, dopóki nie znikły mu z oczu ostatnie