w Komitecie Wojewódzkim) i przyjechali z gotową decyzją do Katowic. Chcieli liczyć czas pracy górnika bez wjazdu i zjazdu, co praktycznie dawało o godzinę więcej jak dotychczas. Górnik więc zamiast 7,5 godziny miał pracować 8,5 godziny. Plus rolki.</><br><br><who1>To znaczy wydłużyć mu się miało czas pracy o pół szychty w każdym tygodniu.</><br><who2>Nawet więcej. Wybuchła awantura. Wystąpiłem przeciw projektowi rządowemu. Uważałem, że z proponowanych zmian nie będzie węgla, nastąpi tylko dalszy rozkład górnictwa, ucieczka od zawodu, ucieczka tej wolnej siły roboczej, której już nam brak, albo doczekamy się strajku, z którego nie będzie więcej węgla, a szkody ogromne.<br>Zdawałem