Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
Wolne żarty. Komunistka krzycząca na każdej lekcji, że robotnicy, zamiast się modlić, powinni pracować? Ksiądz wyrzucający matkę z kościoła, bo nie miała kościelnego ślubu, gdy przyszła z nim, małym jeszcze, na ręku, prosić o pomoc? Stan wojenny z jednym czołgiem przy pomniku Wdzięczności? Wycieczki do Warszawy, żeby zobaczyć zomowca? Uliczne szyderstwa z Nemeczka i plemienne, ślepe wyzwiska: "Ty, kaleko! Szwabie! Gestapowcu!"? Podglądanie piekarza, jak na zapleczu, między workami mąki pieprzy dziewczynę z ósmej d? Rok osiemdziesiąty dziewiąty? Bzdura, przełom widział w telewizorze, na ulicach nic się nie zmieniło, poza sztafażem sklepów i kilkoma nowymi słowami. To nie mogło ich połączyć, bo
Wolne żarty. Komunistka krzycząca na każdej lekcji, że robotnicy, zamiast się modlić, powinni pracować? Ksiądz wyrzucający matkę z kościoła, bo nie miała kościelnego ślubu, gdy przyszła z nim, małym jeszcze, na ręku, prosić o pomoc? Stan wojenny z jednym czołgiem przy pomniku Wdzięczności? Wycieczki do Warszawy, żeby zobaczyć zomowca? Uliczne szyderstwa z Nemeczka i plemienne, ślepe wyzwiska: "Ty, kaleko! Szwabie! Gestapowcu!"? Podglądanie piekarza, jak na zapleczu, między workami mąki pieprzy dziewczynę z ósmej d? Rok osiemdziesiąty dziewiąty? Bzdura, przełom widział w telewizorze, na ulicach nic się nie zmieniło, poza sztafażem sklepów i kilkoma nowymi słowami. To nie mogło ich połączyć, bo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego