nieprzewidzianej wpadki, mogliby na podstawie moich informacji odnaleźć to miejsce i szlag by trafił cały majątek. Nie, absolutnie nie można było ryzykować i w tym względzie musiałam przyznać im rację.<br>Teraz zaś wszystko przepadło ostatecznie. Znam to miejsce tutaj, znam ich wszystkich, nie mówiąc już o tym, że ciągle znam szyfr nieboszczyka, jestem świadkiem działania organizacji, stanowię sobą bezustanne zagrożenie, więc im prędzej się mnie utłucze, tym lepiej. I w ogóle co za pomysł! Postronna osoba, zorientowana w istnieniu przedsiębiorstwa tego rodzaju, pozostawiona przy życiu! Piramidalna bzdura!<br>Gdybym miała jeszcze w pobliżu gromnice, to w tym bujnym kwieciu czułabym się już