niedługo zapali się na niej gigantyczna wojna. Czy na samym jej początku, na tym samym moście zginął, czy nie zginął bohatersko za Führera i Vaterland ów młody, zgrabny, blondynowaty niemiecki oficerek, który wyskoczył nagle z szeregu eleganckich oficerów niemieckich, przyglądającym się nam z upodobaniem jak zwierzynie, i zerwał mi z szyi dyndający na niej w pokrowcu aparat fotograficzny, słynnej niemieckiej marki Voigtlaender, spokojnie kupiony tuż przed polsko-niemiecką wojną? <br>Świat jest dla mnie tym samym mostem, ale odmienionym przez czas, jadę po nim własnym samochodem i myślę, że skoro tak potwornie boli mnie głowa, to pewnie dlatego, że już nie jestem