kwietniu 2002 r., czyli w okresie najgorętszego konfliktu rządu z mediami prywatnymi. W marcu do &lt;name type="org"&gt;Sejmu&lt;/&gt; trafił już projekt ustawy medialnej, który wzmacniał media publiczne kosztem prywatnych stacji, blokował plany &lt;name type="org"&gt;Agory&lt;/&gt;, która chciała kupić telewizję, zwiększał władzę zdominowanej przez lewicę &lt;name type="org"&gt;Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji&lt;/&gt; nad niezależnymi mediami elektronicznymi. Równocześnie szykany spotkały &lt;name type="tit"&gt;"Rzeczpospolitą"&lt;/&gt;. Najpierw urząd skarbowy zaczął badać, czy norweski inwestor powinien był zapłacić opłatę skarbową za kupno udziałów w wydawnictwie. Potem prokuratura włączyła się w spór między udziałowcami spółki i odebrała paszporty członkom zarządu &lt;name type="org"&gt;Presspubliki&lt;/&gt;.<br>&lt;name type="person"&gt;Grzegorz Gauden&lt;/&gt;, prezes &lt;name type="org"&gt;Presspubliki&lt;/&gt;: &lt;q&gt;- Nie miałem wątpliwości, że głównym celem tych działań było skłonienie norweskiego