przyszedł mając dwudziestoletnie doświadczenie i kilka pomysłów na ratowanie podupadłej firmy. Przede wszystkim uznał, że należy skończyć z wizerunkiem samochodu przeznaczonego wyłącznie dla mężczyzn. Zaprojektował więc nowe podwozie z 8-cylindrowym, rzędowym silnikiem z wałkiem rozrządu w głowicy. Nowe samochody oferowano z oryginalnymi i lekkimi nadwoziami (głównie Weymanna), a europejskiego szyku miały im dodać nazwy Biarritz, Monte Carlo czy Versailles. Silnik rozwijający moc 115 KM i lekkie podwozia zachęcały do startów w imprezach sportowych. W 1928 roku Black Hawk (przedstawiony na naszych zdjęciach) był najszybszym seryjnie wytwarzanym autem w Ameryce. W tym samym roku Stutz omal nie wygrał 24-godzinnego wyścigu