Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Polska
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
ekranu zniknęli na dobre reprezentanci "Gazety Polskiej". Ponoć nie życzyli sobie ich obecności inni dziennikarze...

Jako skandal przez wiele środowisk odebrana została też publiczna reprymenda, jakiej udzielił Wiesław Walendziak Elżbiecie Jaworowicz za rzekomą nierzetelność i stronniczość. - Miałem wówczas dwa wyjścia: Albo program zdjąć, albo zrobić w nim dyskusję o profesjonalizmie - tłumaczył się później na łamach "Wprost". Niesmak jednak pozostał...

- Gdybym jeszcze raz miał objąć funkcję prezesa, na pewno wiele rzeczy zrobiłbym inaczej. Nie doceniłem chyba stopnia oporu telewizyjnej materii, choć oczywiście się go spodziewałem - reasumuje Walendziak. - Ale i tak uważałem, że zrobiłem dużo w sytuacji niemal beznadziejnej.

Ostatecznie Wiesław Walendziak odszedł
ekranu zniknęli na dobre reprezentanci "Gazety Polskiej". Ponoć nie życzyli sobie ich obecności inni dziennikarze...<br><br>Jako skandal przez wiele środowisk odebrana została też publiczna reprymenda, jakiej udzielił Wiesław Walendziak Elżbiecie Jaworowicz za rzekomą nierzetelność i stronniczość. - Miałem wówczas dwa wyjścia: Albo program zdjąć, albo zrobić w nim dyskusję o profesjonalizmie - tłumaczył się później na łamach "Wprost". Niesmak jednak pozostał...<br><br>- Gdybym jeszcze raz miał objąć funkcję prezesa, na pewno wiele rzeczy zrobiłbym inaczej. Nie doceniłem chyba stopnia oporu telewizyjnej materii, choć oczywiście się go spodziewałem - reasumuje Walendziak. - Ale i tak uważałem, że zrobiłem dużo w sytuacji niemal beznadziejnej.<br><br>Ostatecznie Wiesław Walendziak odszedł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego