Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
pan wierzy mnie, starszemu człowiekowi. Nie ma nic cenniejszego nad złoto i brylanty. I, jakem Kuryłło, my to złoto i brylanty odnajdziemy. Więc jak pan postanawia? Zawieramy spółkę? Wyruszamy na krajoznawczą wycieczkę?
- W Jasieniu podobno również są szachownice. Na kościele, na
ruinach obserwatorium, w młynie Topielec...
- Więc jednak wciągnęła pana ta sprawa, he, he, he - triumfująco roześmiał się Kuryłło. - Ale powiadam panu, że nic tu nie ma. Te szachownice są nic niewarte i nie kryją żadnej zagadki. Obejrzałem je dokładnie i przysięgam panu, jakem Kuryłło, że można na nie machnąć ręką. Trzeba jechać do Dolska, do Lubiechowa i jeszcze do kilku innych
pan wierzy mnie, starszemu człowiekowi. Nie ma nic cenniejszego nad złoto i brylanty. I, jakem Kuryłło, my to złoto i brylanty odnajdziemy. Więc jak pan postanawia? Zawieramy spółkę? Wyruszamy na krajoznawczą wycieczkę?<br>- W Jasieniu podobno również są szachownice. Na kościele, na<br>ruinach obserwatorium, w młynie Topielec... <br>- Więc jednak wciągnęła pana ta sprawa, he, he, he - triumfująco roześmiał się Kuryłło. - Ale powiadam panu, że nic tu nie ma. Te szachownice są nic niewarte i nie kryją żadnej zagadki. Obejrzałem je dokładnie i przysięgam panu, jakem Kuryłło, że można na nie machnąć ręką. Trzeba jechać do Dolska, do Lubiechowa i jeszcze do kilku innych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego