Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
moje przekleństwa i wcześniejsze wyobrażenia o mnie najczęściej znikają. Pojawia się natomiast zdziwienie, że jestem całkiem normalnym facetem i mam zupełnie niezłe poczucie humoru.
Irlandzki "człowiek Renesansu" nie wstydzi się słabości i choć strzeże swojego życia prywatnego, bez oporów opowiada dziennikarzom o własnych lękach. - Czasem trudno mi zasnąć. Biorę jakieś tabletki ziołowe, próbuję masażu. Myślę wtedy, że bezsenność jest taka szekspirowska. Szekspir zawsze odmawiał snu swoim bohaterom tragicznym w chwili kryzysu. Makbet nazywa sen "naturalnym balsamem, lekarstwem zranionych dusz".
Kilkustronicowy życiorys Branagha to przede wszystkim historia sukcesu. Choć na jego temat układa się już pytania w amerykańskich teleturniejach, wciąż jest po
moje przekleństwa i wcześniejsze wyobrażenia o mnie najczęściej znikają. Pojawia się natomiast zdziwienie, że jestem całkiem normalnym facetem i mam zupełnie niezłe poczucie humoru. <br>Irlandzki "człowiek Renesansu" nie wstydzi się słabości i choć strzeże swojego życia prywatnego, bez oporów opowiada dziennikarzom o własnych lękach. - Czasem trudno mi zasnąć. Biorę jakieś tabletki ziołowe, próbuję masażu. Myślę wtedy, że bezsenność jest taka szekspirowska. Szekspir zawsze odmawiał snu swoim bohaterom tragicznym w chwili kryzysu. Makbet nazywa sen "naturalnym balsamem, lekarstwem zranionych dusz".<br>Kilkustronicowy życiorys Branagha to przede wszystkim historia sukcesu. Choć na jego temat układa się już pytania w amerykańskich teleturniejach, wciąż jest po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego