Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
i zboczyć w ostatniej chwili.
Idzie wolno, kursy nasze różnią się o jakieś 15, może 20 stopni. Przechodzi za rufą po zawietrznej. Niewielki kontenerowiec, odległość poniżej stu metrów. Wyraźnie odchyla się od pierwotnego kursu. Początkowo szedł dokładnie za mną.
Skaczę do kajuty i wychodzę z przygotowaną na taką właśnie okazję tablicą. Jest to mój przenośny stół służący do przypinania map. Na odwrocie wykaligrafowane tuszem ogromniasto:

I AM OK
INFORM:
(415) 728 5046

Trzymam dechę, kontrując wściekłe kołysanie w rytm siwej, lejącej się białym wodospadem fali. Wyraźnie widać ludzi na odkrytym skrzydle mostka. Podczas gdy statek przesuwa się wolno, wyprzedzając na wschód
i zboczyć w ostatniej chwili.<br> Idzie wolno, kursy nasze różnią się o jakieś 15, może 20 stopni. Przechodzi za rufą po zawietrznej. Niewielki kontenerowiec, odległość poniżej stu metrów. Wyraźnie odchyla się od pierwotnego kursu. Początkowo szedł dokładnie za mną.<br> Skaczę do kajuty i wychodzę z przygotowaną na taką właśnie okazję tablicą. Jest to mój przenośny stół służący do przypinania map. Na odwrocie wykaligrafowane tuszem ogromniasto:<br><br> I AM OK<br> INFORM:<br> (415) 728 5046<br><br> Trzymam dechę, kontrując wściekłe kołysanie w rytm siwej, lejącej się białym wodospadem fali. Wyraźnie widać ludzi na odkrytym skrzydle mostka. Podczas gdy statek przesuwa się wolno, wyprzedzając na wschód
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego