Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
pomoże?
Wyjechali poza rogatki. Rdzawe płachty pól przecinały ciemne pasma dróg. Niebo wisiało strzępami mgły nisko nad ziemią. Nie miało siły na lot.
- Musisz dostarczyć bardzo ważną przesyłkę do Warszawy.
- Ja już nie bawię się w skauta.
- Od tego zależy los naszego kraju. Może całego kontynentu.
Bruno walnął pięścią w tablicę rozdzielczą.
- Gdyby los waszego kraju zależał od mojego splunięcia, pożałowałbym śliny!
- Zmienili cię czerwoni - Handler pokiwał głową.
- Co ty pierdolisz?! Zrozum, rozmawiasz z upiorem. Ja już nie gram w wasze gierki.
- Ojczyzna to nie gierka.
- Ja nie mam ojczyzny.
Handler zahamował.
- Pomyliłem się. Wysiadaj.
Martwy poeta spojrzał zdziwiony, ale otworzył drzwi
pomoże?<br>Wyjechali poza rogatki. Rdzawe płachty pól przecinały ciemne pasma dróg. Niebo wisiało strzępami mgły nisko nad ziemią. Nie miało siły na lot.<br>- Musisz dostarczyć bardzo ważną przesyłkę do Warszawy.<br>- Ja już nie bawię się w skauta.<br>- Od tego zależy los naszego kraju. Może całego kontynentu.<br>Bruno walnął pięścią w tablicę rozdzielczą.<br>- Gdyby los waszego kraju zależał od mojego splunięcia, pożałowałbym śliny!<br>- Zmienili cię czerwoni - Handler pokiwał głową.<br>- Co ty pierdolisz?! Zrozum, rozmawiasz z upiorem. Ja już nie gram w wasze gierki.<br>- Ojczyzna to nie gierka.<br>- Ja nie mam ojczyzny.<br>Handler zahamował.<br>- Pomyliłem się. Wysiadaj.<br>Martwy poeta spojrzał zdziwiony, ale otworzył drzwi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego