Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
nowe jarzeniówki walą po oczach, kafelki, terakota, lady chłodnicze, kurwa, jak z jakiegoś filmu sajens fikszyn, no i młode dupy za ladami, a Jaworowska z Tucholą tylko liczą pieniążki na zapleczu. Ze starym tymczasem nikt nie chce prowadzić tego warsztatu, kręciło się, jak miał układ z taborem państwowym. Teraz już tabor się sprywatyzował i wszyscy mają w dupie warsztat ojca.

Ale najbardziej ekscytujące i najpiękniejsze są te chwile, gdy otwieramy kolejnego Positive'a. Za każdym razem inauguracja to oszałamiający sukces. Ludzi wtedy ogarnia szaleństwo. Powyrywane drzwi i wepchnięte szyby wystawowe. I nie kończy się na otwarciach... Prawdziwy młyn przez cały okrągły tydzień
nowe jarzeniówki walą po oczach, kafelki, terakota, lady chłodnicze, kurwa, jak z jakiegoś filmu sajens fikszyn, no i młode dupy za ladami, a Jaworowska z Tucholą tylko liczą pieniążki na zapleczu. Ze starym tymczasem nikt nie chce prowadzić tego warsztatu, kręciło się, jak miał układ z taborem państwowym. Teraz już tabor się sprywatyzował i wszyscy mają w dupie warsztat ojca.<br><br>Ale najbardziej ekscytujące i najpiękniejsze są te chwile, gdy otwieramy kolejnego Positive'a. Za każdym razem inauguracja to oszałamiający sukces. Ludzi wtedy ogarnia szaleństwo. Powyrywane drzwi i wepchnięte szyby wystawowe. I nie kończy się na otwarciach... Prawdziwy młyn przez cały okrągły tydzień
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego