Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
co to go złapali z pakułami w niemieckim sejmie. Miał ich sypać, mętny ryp...
- Miał mętne oczy, prawda? Ręce mu się pociły i czoło, i włosy były pozlepiane?
- Nie wiem, tego Bielawa nie mówił.
- Ale Szczęsny! Przypomnij sobie-Wanderluba! Pocił się jak mysz i siedział tak...
Brońcia siada okrakiem na taborku, ręce wygiąwszy w kabłąk wspiera na kolanach i przygarbiona patrzy tępo w ogień piecyka. Ani drgnie - choć na dworze wiatr zawodzi, dmuchnie czasem w rurę i palenisko bucha wtedy skrami jak ognista purchawka.
- Dobrze, niech tak będzie. Siedział więc w ten sposób i milczał. Dawano mu, uważasz, jakąś truciznę, żeby
co to go złapali z pakułami w niemieckim sejmie. Miał ich sypać, mętny ryp...<br>- Miał mętne oczy, prawda? Ręce mu się pociły i czoło, i włosy były pozlepiane?<br>- Nie wiem, tego Bielawa nie mówił.<br>- Ale Szczęsny! Przypomnij sobie-Wanderluba! Pocił się jak mysz i siedział tak...<br>Brońcia siada okrakiem na taborku, ręce wygiąwszy w kabłąk wspiera na kolanach i przygarbiona patrzy tępo w ogień piecyka. Ani drgnie - choć na dworze wiatr zawodzi, dmuchnie czasem w rurę i palenisko bucha wtedy skrami jak ognista purchawka.<br>&lt;page nr=363&gt; - Dobrze, niech tak będzie. Siedział więc w ten sposób i milczał. Dawano mu, uważasz, jakąś truciznę, żeby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego