Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
odnoszenie, ano za potrąceniem dnia z pańszczyzny należnej, wymagane być mogą... Takie jest nasze prawo, wielmożny panie!... Od rządu prawo!
Musiały pana Czartkowskiego do pasji okrutnej rozjątrzyć te słowa, gdyż bas jego zagrzmiał oto strasznie i ponad wszelką miarę rozgłośnie - Szelmo chłopie! Bat jest dla ciebie prawo!... A ja twoją tabulę od rządu każę ci na dupie przykleić i właśnie batem posiekać!... Na dupie, łajdaku!
Panna Aniela w brzozowej altance pisnęła omdlewającym głosikiem - - Fala dziewiczej krwi pąsowym rumieńcem oblała jej twarzyczkę... Białe rączki, gwałtownie wyrzucone w górę, pomknęły ku skroniom i szczelnie przywarły na ślicznych, różowych uszkach najszczelniej, ze wszystkich mocy
odnoszenie, ano za potrąceniem dnia z pańszczyzny należnej, wymagane być mogą... Takie jest nasze prawo, wielmożny panie!... Od rządu prawo!<br>Musiały pana Czartkowskiego do pasji okrutnej rozjątrzyć te słowa, gdyż bas jego zagrzmiał oto strasznie i ponad wszelką miarę rozgłośnie &lt;page nr=52&gt; - Szelmo chłopie! Bat jest dla ciebie prawo!... A ja twoją tabulę od rządu każę ci na dupie przykleić i właśnie batem posiekać!... Na dupie, łajdaku!<br>Panna Aniela w brzozowej altance pisnęła omdlewającym głosikiem - - Fala dziewiczej krwi pąsowym rumieńcem oblała jej twarzyczkę... Białe rączki, gwałtownie wyrzucone w górę, pomknęły ku skroniom i szczelnie przywarły na ślicznych, różowych uszkach najszczelniej, ze wszystkich mocy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego