Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
zła, moja mamo...
Dowcipkował, otulając matką szalem, całując po rękach. Bez zapału przyjmowała pieszczoty. Słowa syna najwyraźniej nie sprawiły jej przyjemności, w oczach pojawiło się zdziwienie, potem niepokój... Osunęła Władysława, co żywo podeszła do lustra.
- Co ty mówisz? Wypieki? To ja miewam teraz wypieki? E, nie - zbliżyła twarz do samej tafli szklanej. - Czyż to wypieki? A może. Ale to chwilowe.
Nagle opuściła ręce gestem najwyższego znużenia.
- Więc dobrze. Więc już wszystko jedno. Niech będzie: wypieki. W każdym razie muszę jechać do Królewca.
Trzy osoby wydały okrzyki niedowierzania.
- Do Królewca? Po co?
Siadła znowu i klasnęła w ręce.
- Dziwni ludzie, jak Boga kocham
zła, moja mamo... &lt;page nr=105&gt;<br>Dowcipkował, otulając matką szalem, całując po rękach. Bez zapału przyjmowała pieszczoty. Słowa syna najwyraźniej nie sprawiły jej przyjemności, w oczach pojawiło się zdziwienie, potem niepokój... Osunęła Władysława, co żywo podeszła do lustra. <br>- Co ty mówisz? Wypieki? To ja miewam teraz wypieki? E, nie - zbliżyła twarz do samej tafli szklanej. - Czyż to wypieki? A może. Ale to chwilowe. <br>Nagle opuściła ręce gestem najwyższego znużenia. <br>- Więc dobrze. Więc już wszystko jedno. Niech będzie: wypieki. W każdym razie muszę jechać do Królewca. <br>Trzy osoby wydały okrzyki niedowierzania. <br>- Do Królewca? Po co? <br>Siadła znowu i klasnęła w ręce. <br>- Dziwni ludzie, jak Boga kocham
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego