Typ tekstu: Książka
Autor: Barańczak Stanisław
Tytuł: Poezja i duch uogólnienia
Rok wydania: 1996
Lata powstania: 1970-1996
i ty musisz wstać, rozstać się ze mną?
Musimyż wstawać dlatego, że jasno?
Czyśmy się kładli dlatego, że ciemno?
Miłość, co nas przywiodła tutaj swym rozkazem
Wbrew ciemności - wbrew światłu niech trzyma nas razem.

Światło języka nie ma - jest źrenicą;
Gdyby i widzieć, i mówić umiało,
Nie byłoby dla świata tajemnicą,
Że z kim mi dobrze, z tym zostaję śmiało,
Lub że tak kocham honor mój, iż chcę być blisko
Z tym, kto posiadł me serce, honoru siedlisko.

Mówisz, że pilne cię zajęcie wzywa?
O, to miłości jest defekt przeklęty:
Łotra, kpa, łgarza zniesie miłość tkliwa -
Nie tego, kto czymś innym
i ty musisz wstać, rozstać się ze mną?<br> Musimyż wstawać dlatego, że jasno?<br> Czyśmy się kładli dlatego, że ciemno?<br> Miłość, co nas przywiodła tutaj swym rozkazem<br> Wbrew ciemności - wbrew światłu niech trzyma nas razem.<br><br>Światło języka nie ma - jest źrenicą;<br> Gdyby i widzieć, i mówić umiało,<br> Nie byłoby dla świata tajemnicą,<br> Że z kim mi dobrze, z tym zostaję śmiało,<br> Lub że tak kocham honor mój, iż chcę być blisko<br> Z tym, kto posiadł me serce, honoru siedlisko.<br><br>Mówisz, że pilne cię zajęcie wzywa?<br> O, to miłości jest defekt przeklęty:<br> Łotra, kpa, łgarza zniesie miłość tkliwa -<br> Nie tego, kto czymś innym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego