Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
w sobie, ręka była wilgotna... Gdy dziś wieczorem wróciłem do domu, Flora zaraz w progu powiadomiła mnie, że była sąsiadka... "No i co?" "Masz tam zaraz zadzwonić". "Jak zadzwonić, telefonem?" "Nie telefonem, do drzwi..." Widać sąsiadka czekała na mnie, bo mi natychmiast otwarła. "Proszę wejść..." - i jakby chodziło o straszną tajemnicę, prowadzi mnie dyskretnie do balkonowego pokoju. Może chciała uniknąć mego spotkania z radykalniejszym ojcem... W każdym razie główny pokój (living), w którym mieszkają małżonkowie, nie wchodził w grę. Mały Łukasz krążył po korytarzu, przypominał nie do końca oswojone zwierzątko. Pomyślałem, że Adaś umarł, nic nie mogłem na to poradzić, taka
w sobie, ręka była wilgotna... Gdy dziś wieczorem wróciłem do domu, Flora zaraz w progu powiadomiła mnie, że była sąsiadka... "No i co?" "Masz tam zaraz zadzwonić". "Jak zadzwonić, telefonem?" "Nie telefonem, do drzwi..." Widać sąsiadka czekała na mnie, bo mi natychmiast otwarła. "Proszę wejść..." - i jakby chodziło o straszną tajemnicę, prowadzi mnie dyskretnie do balkonowego pokoju. Może chciała uniknąć mego spotkania z radykalniejszym ojcem... W każdym razie główny pokój (living), w którym mieszkają małżonkowie, nie wchodził w grę. Mały Łukasz krążył po korytarzu, przypominał nie do końca oswojone zwierzątko. Pomyślałem, że Adaś umarł, nic nie mogłem na to poradzić, taka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego