Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
szkoda, że pan Klaus już wyjeżdża - westchnęła powtórnie. - Znał trochę dżudo, chociaż zbyt mało trenował. Dobrze tańczył...
- I w ogóle jest bardzo przystojnym mężczyzną - dodał z domyślnym uśmiechem pan Kuryłło.
Zenobia raptem przypomniała coś sobie i rzekła z oburzeniem:
.
- Czy pan wie, że Klausowi wlepiono mandat? Opowiadał mi, że jakiś tajniak zatrzymał go na szosie i ukarał mandatem. Rzekomo za to, że Klaus wyjeżdżając ze stacji benzynowej potrącił motocykl.
- I co? Zapłacił mandat? - zdumiał się Kuryłło.
- Zapłacił. Tak się u nas traktuje zagranicznych gości. Jeżdżą po szosach różnego rodzaju tajniacy i tylko polują na turystów. No, niechbym ja takiego spotkała. Niechby
szkoda, że pan Klaus już wyjeżdża - westchnęła powtórnie. - Znał trochę dżudo, chociaż zbyt mało trenował. Dobrze tańczył...<br>- I w ogóle jest bardzo przystojnym mężczyzną - dodał z domyślnym uśmiechem pan Kuryłło.<br>Zenobia raptem przypomniała coś sobie i rzekła z oburzeniem:<br>&lt;page nr=36&gt;.<br>- Czy pan wie, że Klausowi wlepiono mandat? Opowiadał mi, że jakiś tajniak zatrzymał go na szosie i ukarał mandatem. Rzekomo za to, że Klaus wyjeżdżając ze stacji benzynowej potrącił motocykl.<br>- I co? Zapłacił mandat? - zdumiał się Kuryłło.<br>- Zapłacił. Tak się u nas traktuje zagranicznych gości. Jeżdżą po szosach różnego rodzaju tajniacy i tylko polują na turystów. No, niechbym ja takiego spotkała. Niechby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego