że on dostanie w mordę", "czyn taki jak mordobicie - odparłem równie cicho - jest interpretacją sam w sobie", "jest jeszcze we mnie potworność - szeptał dalej Wiator - bo swędzi mnie w środku z niecierpliwości, chcę usłyszeć, jak do tego doszło, swędzi mnie w środku, to potworność", "swędzenie przejdzie po połaskotaniu opowieścią", "oby tak było" - wyszeptał Wiator i powrócił do pionu. "Widzę - rozpoczął Tęgopytek - że mój kolega ze studiów zmienił się, szepcze w towarzystwie, co by mu dawniej nie przyszło do głowy", "pardon" - powiedział inżynier, "nie szkodzi, jest to dla mnie znak, iż przemiany wewnętrzne zmieniły cię, Heniu, na tyle, że mogę mówić zupełnie śmiało