Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
źrenice, obojętnym głosem:
- Patrz, to Michał.
Wyciągnęła ku niemu ciepłą od uścisku fotografię. Adam nie poruszył się...Wtenczas cofnęła fotografię, pogłaskała ją czubkiem palca i zaszeptała do siebie:
- O, jakie ręce, jakie dłonie...
4
Adam nauczył się cierpliwości. Siedział teraz przed Różą ze schowanymi rękami i przeczekiwał. Róża natomiast wyglądała tak, jak gdyby nie miała czasu już czekać na nic. Jak gdyby wszystko musiało być powiedziane i uczynione bez najmniejszej zwłoki. Na nowo i w jakiś ostateczny sposób przerażona własnym życiem, wołała:
- A cóż to można wypracować takimi rękami? Przecież ty chleba nigdy nie umiałeś ukroić!!!
Adam mruknął bez przekonania:
- Głodna chyba nie
źrenice, obojętnym głosem: <br>- Patrz, to Michał. <br>Wyciągnęła ku niemu ciepłą od uścisku fotografię. Adam nie poruszył się...Wtenczas cofnęła fotografię, pogłaskała ją czubkiem palca i zaszeptała do siebie: <br>- O, jakie ręce, jakie dłonie... <br>4 <br>Adam nauczył się cierpliwości. Siedział teraz przed Różą ze schowanymi rękami i przeczekiwał. Róża natomiast wyglądała tak, jak gdyby nie miała czasu już czekać na nic. Jak gdyby wszystko musiało być powiedziane i uczynione bez najmniejszej zwłoki. Na nowo i w jakiś ostateczny sposób przerażona własnym życiem, wołała: <br>- A cóż to można wypracować takimi rękami? Przecież ty chleba nigdy nie umiałeś ukroić!!! &lt;page nr=36&gt;<br>Adam mruknął bez przekonania: <br>- Głodna chyba nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego