Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
Ale od razu wwierca mi się w nozdrza ten sam zapach, znany już: kurzu i. dezynfekcji. Ksiądz de Vos siedzi pośrodku pokoju przy małym stoliku, na którym opiera ręce złożone jak do modlitwy. Nie wstaje. Nie wita się. Nie odwraca głowy. Wskazuje mi krzesło po drugiej stronie stolika. Zachowuje się tak, jak gdybyśmy oto mieli powrócić do przerwanej rozmowy, tyle że powracali do niej zmieniwszy pomieszczenie. - Niech będzie pochwalony - mówię.
- Ma pan przykrości.
Nie jest to zapytanie, lecz stwierdzenie.
- Tak. Słyszał już ksiądz o nich? W Bibliotece Watykańskiej...
Uciszył mnie ruchem ręki.
- O tym słyszałem również
- I o czym jeszcze?
- Zdaje się, że
Ale od razu wwierca mi się w nozdrza ten sam zapach, znany już: kurzu i. dezynfekcji. Ksiądz de Vos siedzi pośrodku pokoju przy małym stoliku, na którym opiera ręce złożone jak do modlitwy. Nie wstaje. Nie wita się. Nie odwraca głowy. Wskazuje mi krzesło po drugiej stronie stolika. Zachowuje się tak, jak gdybyśmy oto mieli powrócić do przerwanej rozmowy, tyle że powracali do niej zmieniwszy pomieszczenie. &lt;page nr=133&gt; - Niech będzie pochwalony - mówię. <br>- Ma pan przykrości.<br>Nie jest to zapytanie, lecz stwierdzenie.<br>- Tak. Słyszał już ksiądz o nich? W Bibliotece Watykańskiej...<br>Uciszył mnie ruchem ręki. <br>- O tym słyszałem również <br>- I o czym jeszcze?<br>- Zdaje się, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego