Typ tekstu: Książka
Autor: Korczak Janusz
Tytuł: Król Maciuś Pierwszy
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1923
przyzwoicie, bo ludzie patrzą.
Ale niektórzy byli bardzo źli. Jedna pani bardzo gruba, właścicielka restauracji, idzie z książkami do szkoły, ale taka zła, że strach. A tu ją poznał jeden mechanik.
- Patrz, idzie ta kwoka. Pamiętasz, jak ona nas zawsze oszukuje: dolewa wody do wódki i za kawałek śledzia liczy tak jak za cały śledź. Wiesz co, podstawimy jej nogę. Jak jesteśmy dzieci - to dzieci. No nie?
Podstawił jej nogę. Mało się nie przewróciła. Kajety jej się rozsypały.
- Łobuzy! - krzyczy gruba pani.
- Ja nienaumyślnie.
- Poczekajcie, powiem nauczycielce, że nie dajecie spokojnie przejść przez ulicę.
Za to dzieci szły bardzo spokojnie i poważnie
przyzwoicie, bo ludzie patrzą.<br>Ale niektórzy byli bardzo źli. Jedna pani bardzo gruba, właścicielka restauracji, idzie z książkami do szkoły, ale taka zła, że strach. A tu ją poznał jeden mechanik.<br>- Patrz, idzie ta kwoka. Pamiętasz, jak ona nas zawsze oszukuje: dolewa wody do wódki i za kawałek śledzia liczy tak jak za cały śledź. Wiesz co, podstawimy jej nogę. Jak jesteśmy dzieci - to dzieci. No nie?<br>Podstawił jej nogę. Mało się nie przewróciła. Kajety jej się rozsypały.<br>- Łobuzy! - krzyczy gruba pani.<br>- Ja nienaumyślnie.<br>- Poczekajcie, powiem nauczycielce, że nie dajecie spokojnie przejść przez ulicę.<br> &lt;page nr=194&gt; Za to dzieci szły bardzo spokojnie i poważnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego