Typ tekstu: Książka
Tytuł: Wyjść z matni
Rok: 1994
zaraz wyskoczyłem z tym, co zawsze - że ja nie jestem alkoholikiem, tylko czasem za dużo wypiję.
"To może pomyliłeś poradnie?" - powiedział, ale znowu takim tonem, że wcale mnie to nie zdenerwowało.
Wszyscy mi mówili, że umniejszam swoje picie, zasłaniając się tym czy tamtym.
Paweł spokojnie, ale konsekwentnie odkrywał moje tajemnice, tak jakby czytał mi w myślach. Nie krzyczał ani nie straszył, powtarzał: "Doskonale cię rozumiem, też kiedyś tak myślałem. Ale już czas, żeby spojrzeć na to inaczej". On widział we mnie człowieka, kolegę, a nie tylko pijaka. Siebie pokazał takiego, że po kolejnej wizycie chciałem być taki jak on.
Już pół roku
zaraz wyskoczyłem z tym, co zawsze - że ja nie jestem alkoholikiem, tylko czasem za dużo wypiję.<br>"To może pomyliłeś poradnie?" - powiedział, ale znowu takim tonem, że wcale mnie to nie zdenerwowało.<br>Wszyscy mi mówili, że umniejszam swoje picie, zasłaniając się tym czy tamtym.<br>Paweł spokojnie, ale konsekwentnie odkrywał moje tajemnice, tak jakby czytał mi w myślach. Nie krzyczał ani nie straszył, powtarzał: "Doskonale cię rozumiem, też kiedyś tak myślałem. Ale już czas, żeby spojrzeć na to inaczej". On widział we mnie człowieka, kolegę, a nie tylko pijaka. Siebie pokazał takiego, że po kolejnej wizycie chciałem być taki jak on.<br>Już pół roku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego