powoli w piekarniku, na stole paliły się świece, a ja siedziałam taka wyszykowana, popijając powoli wino, i czułam się przez chwilę tak <page nr=171> jak kiedyś, jakbym czekała na Ciebie. To miła chwila. Sporo się zagoiło przez ten rok, teraz potrafię się uśmiechać, potrafię mieć z tego nawet chwilę przyjemności, mogę toczyć taka grę z własna pamięcią, z własna świadomością. Maleńkie pięć minut udawania ze wszystkich sił, że jest tak, jak było rok temu z kawałkiem. A właściwie dlaczego tylko pięć minut? Po prostu spędziłam dziś wieczór z Tobą: najpierw kolacja, wino, potem mały popis tańca erotycznego - przecież ta bielizna nie mogła się