Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
tego miał dosyć jako Żyd.

Pietia wierzył, kiedy zaczęły się te wszystkie zmiany - ja nie. Dla mnie ktoś na partyjnym etacie, kto "zawodowo" zajmował się takimi bredniami, musiał być niespełna rozumu. To musiała być ułomność genetyczna albo psychiczna, nie wiem, bo czy człowiek w miarę normalny mógłby obrać sobie coś takiego jako zawód? Przecież każda ich uroczystość, każde przemówienie, każdy cytat z ich "dzieł" to była oczywista patologia. "Instytut Marksizmu-Leninizmu" - tysiące, dziesiątki tysięcy cymbałów! Badali, analizowali, oni nie mogli być zdrowi psychicznie. Przecież tego nie daje się czytać...

- Może to był po prostu interes, biznes, który przynosił karierę, przywileje, władzę.

- Czarny
tego miał dosyć jako Żyd. <br><br>Pietia wierzył, kiedy zaczęły się te wszystkie zmiany - ja nie. Dla mnie ktoś na partyjnym etacie, kto "zawodowo" zajmował się takimi bredniami, musiał być niespełna rozumu. To musiała być ułomność genetyczna albo psychiczna, nie wiem, bo czy człowiek w miarę normalny mógłby obrać sobie coś takiego jako zawód? Przecież każda ich uroczystość, każde przemówienie, każdy cytat z ich "dzieł" to była oczywista patologia. "Instytut Marksizmu-Leninizmu" - tysiące, dziesiątki tysięcy cymbałów! Badali, analizowali, oni nie mogli być zdrowi psychicznie. Przecież tego nie daje się czytać...<br><br>- Może to był po prostu interes, biznes, który przynosił karierę, przywileje, władzę.<br><br>- Czarny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego