Typ tekstu: Książka
Autor: Kabatc Eugeniusz
Tytuł: Vinum sacrum et profanum
Rok: 2003
pokoju, młodzi ludzie za nami skandowali: "Panowie werończycy - nie gapcie się bezczynnie - w następnej wojnie bomba - już nuklearna rymnie!". A jednak. "Młodzi się budzą -mówi Marino - i wychodzą na świeże powietrze". Sam nigdy niczego nie zaspał: bywał w Rosji, w Polsce, w krajach zachodniej Europy, wędrował po całym półwyspie, a takoż po całej Lessynii - po wysokim pogórzu, gdzie winnice przechodzą w łąki i pastwiska, i po górach, gdzie zimą leży śnieg i można uprawiać narciarstwo. "Dziś zjemy w Mezzane - mówi, gdy święta pora obiadu rozproszyła pochód po finalnym wiecu - tam dają świetne drozdy" (nigdy nie nauczyłem się jeść tego drobnego ptactwa
pokoju, młodzi ludzie za nami skandowali: "Panowie werończycy - nie gapcie się bezczynnie - w następnej wojnie bomba - już nuklearna rymnie!". A jednak. "Młodzi się budzą -mówi Marino - i wychodzą na świeże powietrze". Sam nigdy niczego nie zaspał: bywał w Rosji, w Polsce, w krajach zachodniej Europy, wędrował po całym półwyspie, a takoż po całej Lessynii - po wysokim pogórzu, gdzie winnice przechodzą w łąki i pastwiska, i po górach, gdzie zimą leży śnieg i można uprawiać narciarstwo. "Dziś zjemy w Mezzane - mówi, gdy święta pora obiadu rozproszyła pochód po finalnym wiecu - tam dają świetne drozdy" (nigdy nie nauczyłem się jeść tego drobnego ptactwa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego