Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
świetlnych?
Kończę obiad. Wychodzę. Wsiadam do taksówki.
Teraz zaczyna się akcja. Każę się wieźć przez most na Charles Street. Oczywiście dla zatarcia śladów. Potem koleją wracam na północ, idę szybko do autobusu numer 77 i wskakuję do odjeżdżającego właśnie piętrowego wehikułu. Wysiadam. Znów idę kawałek pieszo i jeszcze raz biorę taksówkę. I oto jestem w recepcji hotelu E-.
- Czy zastałem pana V. Beaufort-Strzeleckiego?
- Owszem, pokój numer 17 na trzecim piętrze. Winda jest tuż na prawo.
- Dziękuję.
- Bóg zapłać.
- Trzecie piętro - mówię windziarzowi.
Pluszowa komnata z lustrem jedzie do góry. Światełka zapalają się i gasną. Drzwi nagle otwierają się. Trzecie piętro
świetlnych?<br>Kończę obiad. Wychodzę. Wsiadam do taksówki.<br>Teraz zaczyna się akcja. Każę się wieźć przez most na Charles Street. Oczywiście dla zatarcia śladów. Potem koleją wracam na północ, idę szybko do autobusu numer 77 i wskakuję do odjeżdżającego właśnie piętrowego wehikułu. Wysiadam. Znów idę kawałek pieszo i jeszcze raz biorę taksówkę. I oto jestem w recepcji hotelu E-.<br>- Czy zastałem pana V. Beaufort-Strzeleckiego?<br>- Owszem, pokój numer 17 na trzecim piętrze. Winda jest tuż na prawo.<br>- Dziękuję.<br>- Bóg zapłać.<br>- Trzecie piętro - mówię windziarzowi.<br>Pluszowa komnata z lustrem jedzie do góry. Światełka zapalają się i gasną. Drzwi nagle otwierają się. Trzecie piętro
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego