Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Super Express
Nr: 18/2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
na fotelu leżały zwłoki mojego ojca. W ogóle go to nie obchodziło. Bałem się, że mnie także może zastrzelić.

W pewnym momencie Łukasz mocno nadepnął na hamulec, samochód się zatrzymał, a chłopak wyskoczył i zatrzasnął komandora w środku. - Wiedziałem, że nie będzie się mógł stamtąd wydostać - mówi.

Łukasz zatrzymał przejeżdżającą taksówkę. Taksówkarz wezwał policję i pogotowie. Tymczasem komandor zatrzaśnięty w samochodzie wydzwaniał z telefonu komórkowego do znajomych. Później policjantom powiedział, że dzwonił na pogotowie. To nieprawda.

Kto lubi komandora

Funkcjonariusze, którzy w kilka minut później wyciągali komandora z Mercedesa, zostali obrzuceni wyzwiskami. Emerytowany oficer powoływał się na swoje znajomości z "górą
na fotelu leżały zwłoki mojego ojca. W ogóle go to nie obchodziło. Bałem się, że mnie także może zastrzelić.<br><br>W pewnym momencie Łukasz mocno nadepnął na hamulec, samochód się zatrzymał, a chłopak wyskoczył i zatrzasnął komandora w środku. - Wiedziałem, że nie będzie się mógł stamtąd wydostać - mówi.<br><br>Łukasz zatrzymał przejeżdżającą taksówkę. Taksówkarz wezwał policję i pogotowie. Tymczasem komandor zatrzaśnięty w samochodzie wydzwaniał z telefonu komórkowego do znajomych. Później policjantom powiedział, że dzwonił na pogotowie. To nieprawda.<br><br>&lt;tit&gt;Kto lubi komandora&lt;/&gt;<br><br>Funkcjonariusze, którzy w kilka minut później wyciągali komandora z Mercedesa, zostali obrzuceni wyzwiskami. Emerytowany oficer powoływał się na swoje znajomości z "górą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego