Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
I tuż po tym zegarze salwa z broni ręcznej, nagrana!!! I nowy marsz, bardziej uroczysty, na tle ostatnich jęków zegara nagranego.
Na stopniach przed pomnikiem poruszenie. Dwoje, czworo rąk pomaga staruszkowi wyjść na najwyższy stopień. Uf!
Zza rogu, bijąc o asfalt cywilnym butem
- weterani i weteranki. Może czterdzieścioro... I w takt! Na bęben! Szare to i tylko uśmiech, dziwny, ten sam u wszystkich. Uśmiech dziecka, co dotrzymuje obietnicy, że nie będzie płakać.
Słyszy Hans komendę. Widzi ich głowy nagłym zrywem zwrócone w stronę pomnika, pod którym trzech staruszków salutuje, zaś pozostali oklaskują, oklaskują, oklaskują.
Patrzy Hans za oddziałem. Masywne plecy, marszczone
I tuż po tym zegarze salwa z broni ręcznej, nagrana!!! I nowy marsz, bardziej uroczysty, na tle ostatnich jęków zegara nagranego. <br>Na stopniach przed pomnikiem poruszenie. Dwoje, czworo rąk pomaga staruszkowi wyjść na najwyższy stopień. Uf! <br>Zza rogu, bijąc o asfalt cywilnym butem <br>- weterani i weteranki. Może czterdzieścioro... I w takt! Na bęben! Szare to i tylko uśmiech, dziwny, ten sam u wszystkich. Uśmiech dziecka, co dotrzymuje obietnicy, że nie będzie płakać. <br>Słyszy Hans komendę. Widzi ich głowy nagłym zrywem zwrócone w stronę pomnika, pod którym trzech staruszków salutuje, zaś pozostali oklaskują, oklaskują, oklaskują. <br>Patrzy Hans za oddziałem. Masywne plecy, marszczone
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego