Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
Ba! Ba? - odmruknął zgodnie pan Czerwiński i spojrzał na staruszka z niejakim politowaniem
- W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, amen! znów się rozległo z ambony donośne przeżegnanie, po czym kaznodzieja biret nałożył na głowę i jeszcze ostatecznym ruchem stułę na piersiach poprawił.
Słynął ksiądz Bończa szeroko z krasomówczego talentu. Iście, miał w sobie iskrę bożą; ilekroć stwał na kazalnicy, natchnienie wstępowało w niego na sam widok nawy kościelnej, natłoczonej tłumem wiernych.
Nie przygotowywał też nigdy swych kazań: improwizował je, wysnuwał biegle z głębi żywego umysłu, a głosił piękną, rozlegle brzmiącą mową, której szlachetne dźwięki płynnie wnikały do serc słuchaczów
Ba! Ba? - odmruknął zgodnie pan Czerwiński i spojrzał na staruszka z niejakim politowaniem<br>- W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, amen! znów się rozległo z ambony donośne przeżegnanie, po czym kaznodzieja biret nałożył na głowę i jeszcze ostatecznym ruchem stułę na piersiach poprawił.<br>Słynął ksiądz Bończa szeroko z krasomówczego talentu. Iście, miał w sobie iskrę bożą; ilekroć stwał na kazalnicy, natchnienie wstępowało w niego na sam widok nawy kościelnej, natłoczonej tłumem wiernych.<br>&lt;page nr=136&gt; Nie przygotowywał też nigdy swych kazań: improwizował je, wysnuwał biegle z głębi żywego umysłu, a głosił piękną, rozlegle brzmiącą mową, której szlachetne dźwięki płynnie wnikały do serc słuchaczów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego