Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
zimujący pod niskim daszkiem drewutni, tu jazgot piły tartacznej. Po trotuarze zygzakiem kobieta z bachorem wleczonym za rękę. Teraz gwar rosnący. Dziedziniec szkolny. Jeszcze spojrzał na mapę. Już niedaleko. Miejscowość kończyła się na warsztacie naprawy maszyn rolniczych. Dwóch mechaników w drelichach o kolorze czarnoziemu słuchało chłopa, który przywiózł swój pług talerzowy. Potrząsali głowami.
Spojrzał w prawo. Łąki. To te łąki, "pradawne zalewy, odcięte od morza wydmą wysoką". Zszedł z szosy i zbiegł z nasypu na ścieżkę wydeptaną środkiem pastwiska, zazielenionego już młodą trawą. "Kupa kamieni? Wyoranych z roli? Gdzie tu rola? To są przecież bryły betonu, nieforemne, połupane jak popadło". Obchodzi
zimujący pod niskim daszkiem drewutni, tu jazgot piły tartacznej. Po trotuarze zygzakiem kobieta z bachorem wleczonym za rękę. Teraz gwar rosnący. Dziedziniec szkolny. Jeszcze spojrzał na mapę. Już niedaleko. Miejscowość kończyła się na warsztacie naprawy maszyn rolniczych. Dwóch mechaników w drelichach o kolorze czarnoziemu słuchało chłopa, który przywiózł swój pług talerzowy. Potrząsali głowami. <br>Spojrzał w prawo. Łąki. To te łąki, "pradawne zalewy, odcięte od morza wydmą wysoką". Zszedł z szosy i zbiegł z nasypu na ścieżkę wydeptaną środkiem pastwiska, zazielenionego już młodą trawą. "Kupa kamieni? Wyoranych z roli? Gdzie tu rola? To są przecież bryły betonu, nieforemne, połupane jak popadło". Obchodzi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego