lat, a wyglądała na nie wiadomo ile. Z twarzy podobna była do konia, z figury zaś do krowy. Urosła głównie w nogach i to we wszystkie strony. Środkowymi rejonami, tak na przestrzeni od żeber do kolan, mogłaby śmiało obdzielić najmarniej ze trzy osoby, brakowało jej za to całkowicie wcięcia w talii i kostek u nóg. Robiła wrażenie potężnego słupa na wielkich łapach, na którego szczycie osadzono końską szczękę. Życzliwie usposobiona do swojej duńskiej rodziny Alicja, z zasady zresztą życzliwie usposobiona do świata, pokłóciła się kiedyś ze mną straszliwie o urodę owej młodej damy, twierdząc, że przesadzam, że Greta jest bardzo ładna