Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 06.05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
naszej nieobecności na najbardziej prestiżowych przeglądach: 1. nie kochają nas; 2. nie potrafimy się wypromować; 3. nie mamy dobrych filmów. Moim zdaniem, nie należy lekceważyć ostatniego powodu. Jakkolwiek przykro to zabrzmi, kino polskie przestało się liczyć na międzynarodowym rynku, co jest pewnym paradoksem. Kiedy nie należeliśmy do Europy, polskie filmy tam były, teraz należymy, ale polskich filmów tam nie ma. Nawet krajowi reżyserzy, którzy pracowali kiedyś na Zachodzie, od dawna nie dostają stamtąd propozycji, mogą więc opowiadać, że powrócili do ojczyzny z pobudek patriotycznych, co jest nieprawdą, ale brzmi ładnie.

Najgorsze jest jednak to, że polskie kino nie ma pomysłu na
naszej nieobecności na najbardziej prestiżowych przeglądach: 1. nie kochają nas; 2. nie potrafimy się wypromować; 3. nie mamy dobrych filmów. Moim zdaniem, nie należy lekceważyć ostatniego powodu. Jakkolwiek przykro to zabrzmi, kino polskie przestało się liczyć na międzynarodowym rynku, co jest pewnym paradoksem. Kiedy nie należeliśmy do Europy, polskie filmy tam były, teraz należymy, ale polskich filmów tam nie ma. Nawet krajowi reżyserzy, którzy pracowali kiedyś na Zachodzie, od dawna nie dostają stamtąd propozycji, mogą więc opowiadać, że powrócili do ojczyzny z pobudek patriotycznych, co jest nieprawdą, ale brzmi ładnie.<br><br>Najgorsze jest jednak to, że polskie kino nie ma pomysłu na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego