ciemny jak Falanga w dniu świętego Stanisława... Na Chwostkową, zmienioną na twarzy, wstrząśniętą tym, że Żydowi dała pierzynę, Żyda przenocowała! "Same zabombony" pomyślał Staszkowym słowem.<br>- Uspokójcie się, panowie. Nie zabawię długo. Skończę tylko robotę i odejdę.<br>Pod wieczór odszedł, obrzucony kamieniami, ścigany aż za San. - <foreign>Szajgiec, szajgiec</>! - wołano długo na tamtym brzegu, dopóki nie zniknął im z oczu, uciekając drogą na Rozwadów.<br>W Rozwadowie, dokąd przybył przed północą, musiał przesiedzieć do rana w poczekalni na dworcu. Pociąg do <page nr=422> Warszawy zapowiedziano na siódmą z minutami. Siadł więc na ławce, a potem, gdy sala opustoszała, wyciągnął się i zdrzemnął.<br>Obudził go świst lokomotywy