bo dziewczyn było dwa razy więcej!". Seks i NBA to rzecz tak nierozerwalna jak Michael Jordan i Chicago Bulls, choć okres rewolucji seksualnej rozpoczął się w czasie, kiedy na parkietach Los Angeles rządzili "Magic" Johnson i James Worthy. Na mecze Lakers chodziło się po to, by pooglądać wysoko podniesione nogi tańczących dziewczyn (jedną z nich była znana piosenkarka Paula Abdul) i znaleźć kogoś, z kim można by spędzić noc. Co prawda wcześniej Wilt "Szczudło" Chamberlain chwalił się, że spał z 20 tysiącami kobiet, ale wtedy seks był tylko dla wybranych, a dziś jest dostępny dla każdego, kto nosi koszykarski dres.<br><br>Nie