Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
mogli pretendować jeszcze inni mężczyźni, stanowiła karygodną i niebezpieczną plotkę, a raczej groźbę.
Tymczasem Witek po powrocie starał się coraz bardziej wczuwać w rolę męża i ojca.
- Niech mama porozmawia z Iw - powtarzał po raz kolejny, stojąc na środku kuchni i wdychając oleistą woń smażonych placków ziemniaczanych. - Niech już nie tańczy w "Adrii", bo zaszkodzi naszemu maleństwu...
- Już jej mówiłam - Julia wzruszyła ramionami.
- I tańczy dalej, a to przecież już drugi miesiąc. Może poronić - głos Witka brzmiał dramatycznie.
- Wiem - mruknęła Julia.
- Boże, jak mama w tej sytuacji może być tak spokojna - jęknął młody żonkoś. - Dlaczego mama jej nie zabroni?
- A ty
mogli pretendować jeszcze inni mężczyźni, stanowiła karygodną i niebezpieczną plotkę, a raczej groźbę.<br>Tymczasem Witek po powrocie starał się coraz bardziej wczuwać w rolę męża i ojca.<br>- Niech mama porozmawia z Iw - powtarzał po raz kolejny, stojąc na środku kuchni i wdychając oleistą woń smażonych placków ziemniaczanych. - Niech już nie tańczy w "Adrii", bo zaszkodzi naszemu maleństwu...<br>- Już jej mówiłam - Julia wzruszyła ramionami.<br>- I tańczy dalej, a to przecież już drugi miesiąc. Może poronić - głos Witka brzmiał dramatycznie.<br>- Wiem - mruknęła Julia.<br>- Boże, jak mama w tej sytuacji może być tak spokojna - jęknął młody żonkoś. - Dlaczego mama jej nie zabroni?<br>- A ty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego