Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Metropol
Nr: 02.23
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
o pirotechnice - "Zaraz ten facet w czarnej koszuli da w mordę temu w zielonej, a tamten w czerwonej wysadzi w powietrze samochód, a jeszcze później zapalą się wszystkie samochody na tej ulicy!"
Sąsiad to człowiek obyty w świecie. Stało się, jak zapowiadał. A swoją drogą, te amerykańskie samochody to cholerna tandeta! Wystarczy, że zawadzi jeden o drugiego i zaraz obydwa wybuchają. Kudy im tam do polskich syrenek z lat 60.! W razie ataku na przydrożne drzewo tylko blacha się gniotła, a nawalony jak stodoła kierowca lądował w szpitalu. Bez pośrednictwa lekarza pierwszego kontaktu. Mowy nie było o pożarze!
Kiedyś, jak tylko
o pirotechnice - "Zaraz ten facet w czarnej koszuli da w mordę temu w zielonej, a tamten w czerwonej wysadzi w powietrze samochód, a jeszcze później zapalą się wszystkie samochody na tej ulicy!"<br>Sąsiad to człowiek obyty w świecie. Stało się, jak zapowiadał. A swoją drogą, te amerykańskie samochody to cholerna tandeta! Wystarczy, że zawadzi jeden o drugiego i zaraz obydwa wybuchają. Kudy im tam do polskich syrenek z lat 60.! W razie ataku na przydrożne drzewo tylko blacha się gniotła, a nawalony jak stodoła kierowca lądował w szpitalu. Bez pośrednictwa lekarza pierwszego kontaktu. Mowy nie było o pożarze!<br>Kiedyś, jak tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego