ma jeszcze oficjalnego stanowiska rządu w tej sprawie&lt;/&gt;&lt;/&gt; - powiedziała rzeczniczka holenderskiego &lt;name type="org"&gt;Ministerstwa Spraw Społecznych&lt;/&gt;. Ale przyznała, że propozycja ustalenia kontyngentów zostanie przedstawiona na najbliższym posiedzeniu &lt;name type="org"&gt;Rady Ministrów&lt;/&gt;.<br>Zwolennikiem zamknięcia rynku pracy dla obywateli nowych państw &lt;name type="org"&gt;UE&lt;/&gt; jest minister finansów &lt;name type="person"&gt;Gerrit Zalm&lt;/&gt;, reprezentujący liberalną partię &lt;name type="org"&gt;VVD&lt;/&gt;. Według niego &lt;name type="place"&gt;Holandii&lt;/&gt; grozi napływ taniej siły roboczej z państw &lt;name type="place"&gt;Europy Środkowej&lt;/&gt; i &lt;name type="place"&gt;Wschodniej&lt;/&gt;, szczególnie z &lt;name type="place"&gt;Polski&lt;/&gt;.<br>Do liberalizacji przekonuje minister gospodarki &lt;name type="person"&gt;Laurens Jan Brinkhorst&lt;/&gt;, który uważa, że kraj potrzebuje wykwalifikowanych pracowników z zagranicy. &lt;name type="org"&gt;Ministerstwo Spraw Społecznych&lt;/&gt; proponuje kompromis: otwórzmy rynek częściowo i kontrolujmy napływ pracowników.<br>Limit 20 - 30 tys. osób rocznie jest ustalony na dość