okna widzę strzelające w powietrze cyprysy. <br>- Ojciec Święty jest zmęczony - instruuje mnie sekretarz - proszę więc mówić zwięźle i nie liczyć na długie posłuchanie. Poza tym Jego Świątobliwości sprawia duży kłopot mówienie, więc...<br>- Dobrze, będę mówił krótko - ucinam pewnie wbrew protokołowi.<br>- Proszę tu usiąść i czekać...<br>Siadam na jakimś zabytkowym, bogato tapicerowanym zydlu, na którym pewnie siedziało wielu możnych tego świata i czekało na audiencję u papieży, wielkich, niedostępnych, pysznych władców kościelnego państwa. Siedziało i kruszało. <br>Inni z oczekujących - szaleni reformatorzy ze swoimi wizjami zakonów, które odmienią oblicze ziemi, przepowiadają sobie raz jeszcze wszystkie kwestie, podważają oskarżenia inkwizytorów i sceptyków, wydobywają najlepiej