szedł pustymi ulicami Warszawy. Tak musimy walczyć, myślał. Podstępem na podstęp, śmiercią za śmierć. A potem może się uda zapomnieć. </><br><br><br><div><tit>Ostatnia szansa</><br><br><tit>1</><br>Wiedział, że przyjeżdżają do Warszawy rannym pociągiem berlińskim. Na dworcu był spory ruch; ludzie obładowani workami i walizami przemykali się chyłkiem ku wyjściu, niemieccy żołnierze okupowali perony, tarasowali przejścia, dopytując się o pociągi na wschód i na zachód. Zszedł na peron w momencie, gdy głos z megafonu ogłaszał: Achtung, Achtung, der Schnellzug Berlin - Warschau... Zobaczył grupę oficerów z pewnością czekających właśnie na nich. Jeden pułkownik, dwóch funkcjonariuszy w mundurach SD i oczywiście kapitan Ruppert, na którego obecność liczył