Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
wpierw strasznie się zmieszał, a potem postanowił udać, że nic go to nie obchodzi.
Okazało się, że dziadek wypasa bydło po drugiej stronie zagajnika, rosnącego tuż obok. Dostaliśmy mleko. Ja w kubku, Pożeracz Chmur w wiadrze. Zapłaciłem za nie zupełnie śmieszną sumę. Pożeracz Chmur, tymczasowo uwolniony od bagaży, z rozkoszą tarzał się w trawie. Obserwowało go z filozoficznym spokojem stado tłustych, rdzawobrązowych krów. Równie spokojny był pasterz. Żuł jakieś liście, ruszając powoli szczęką niczym któraś z jego podopiecznych. Spytałem go za pośrednictwem Pożeracza Chmur, dlaczego smok przebywający w pobliżu dorodnego stada, robi na nim tak niewielkie wrażenie. Starzec splunął różowym sokiem
wpierw strasznie się zmieszał, a potem postanowił udać, że nic go to nie obchodzi.<br>Okazało się, że dziadek wypasa bydło po drugiej stronie zagajnika, rosnącego tuż obok. Dostaliśmy mleko. Ja w kubku, Pożeracz Chmur w wiadrze. Zapłaciłem za nie zupełnie śmieszną sumę. Pożeracz Chmur, tymczasowo uwolniony od bagaży, z rozkoszą tarzał się w trawie. Obserwowało go z filozoficznym spokojem stado tłustych, rdzawobrązowych krów. Równie spokojny był pasterz. Żuł jakieś liście, ruszając powoli szczęką niczym któraś z jego podopiecznych. Spytałem go za pośrednictwem Pożeracza Chmur, dlaczego smok przebywający w pobliżu dorodnego stada, robi na nim tak niewielkie wrażenie. Starzec splunął różowym sokiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego