Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 12
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Otoczenie konsumpcji (inaczej sala) ciąży artystycznie ku poetyce socrealizmu, z oryginalnymi akcentami, np. żelazną klatką z wieszakiem na płaszcze. Ogólnie niby czysto i schludnie, lecz jakoś smętnie. Sięgnąwszy po barowy rejestr dań (studiowałem go z wrażeniem deja vu) nie zobaczyłem niczego, co by mną wstrząsnęło. Ot, żadnego błysku; zakąski śledziowe, tatar, kiełbasa z rusztu. Nieśmiertelne flaki i bigos. Jedynie świńskie golonka (3 zł za 10 dkg) pełniły w tym smutnym zestawie funkcję dyżurnych optymistów. Niestety, ich ogromne rozmiary skutecznie zabiły we mnie chęć spróbowania tego specjału.
Zanim dowiecie się, czym w "Barze Nosal" zaspokoiłem głód, powiem Wam, jak można szlachetną część
Otoczenie konsumpcji (inaczej sala) ciąży artystycznie ku poetyce socrealizmu, z oryginalnymi akcentami, np. żelazną klatką z wieszakiem na płaszcze. Ogólnie niby czysto i schludnie, lecz jakoś smętnie. Sięgnąwszy po barowy rejestr dań (studiowałem go z wrażeniem &lt;foreign&gt;deja vu&lt;/&gt;) nie zobaczyłem niczego, co by mną wstrząsnęło. Ot, żadnego błysku; zakąski śledziowe, tatar, kiełbasa z rusztu. Nieśmiertelne flaki i bigos. Jedynie świńskie golonka (3 zł za 10 dkg) pełniły w tym smutnym zestawie funkcję dyżurnych optymistów. Niestety, ich ogromne rozmiary skutecznie zabiły we mnie chęć spróbowania tego specjału.<br>Zanim dowiecie się, czym w "Barze Nosal" zaspokoiłem głód, powiem Wam, jak można szlachetną część
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego