Typ tekstu: Książka
Autor: Kossak Zofia
Tytuł: Błogosławiona wina
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1958
siebie modlitwą i relikwiami), pod groźbą śmierci zmusić do odwołania
zaklęcia. Rzecz prosta, można to było stosować tylko w wyjątkowych okolicznościach,
gdy wiedziano, kto jest winowajcą, i gdy ów czarownik albo czarownica dali się
schwytać i obezwładnić. Pan Sapieha nie wiedział, kto mu niemoc zadał. Niewątpliwie
musiało to nastąpić w tatarskich krainach, w których niemało wojował. Nie pamiętał
jednak nawet, kiedy słabość się poczęła. Ogarniała go nieznacznie i powoli,
prawdopodobnie dlatego, aby się tylko w porę nie spostrzegł.
Gdyby nie wojewodzina, nie wiedziałby dłuższy czas. Ona bystrym okiem żony poznała,
że z mężem się niedobrze dzieje, i usiłowała go ratować. Wezwano
siebie modlitwą i relikwiami), pod groźbą śmierci zmusić do odwołania <br>zaklęcia. Rzecz prosta, można to było stosować tylko w wyjątkowych okolicznościach, <br>gdy wiedziano, kto jest winowajcą, i gdy ów czarownik albo czarownica dali się <br>schwytać i obezwładnić. Pan Sapieha nie wiedział, kto mu niemoc zadał. Niewątpliwie <br>musiało to nastąpić w tatarskich krainach, w których niemało wojował. Nie pamiętał <br>jednak nawet, kiedy słabość się poczęła. Ogarniała go nieznacznie i powoli, <br>prawdopodobnie dlatego, aby się tylko w porę nie spostrzegł.<br>Gdyby nie wojewodzina, nie wiedziałby dłuższy czas. Ona bystrym okiem żony poznała, <br>że z mężem się niedobrze dzieje, i usiłowała go ratować. Wezwano
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego