los, o nie. Nie ma ułatwień. I ten lament jest nie tylko lamentem duszy udręczonej chwilową nieobecnością Boga, to także pytanie: Boże, czy Ty w ogóle mnie kochasz?! <br>Abba. Tatusiu, gdzie jesteś? Czemu mnie porzuciłeś?! Pytanie zdziwionego dziecka, w którym już kiełkuje straszne podejrzenie, że może nie istnieje żaden kochający tatuś, że może zostało samo. Na wieki. <br>Mrużę oczy i widzę szybkie jak smaganie batem sekwencje agonii, śmierci, rozpaczy. Walimy po gałach jak strobo. Stopniowo redukujemy obrazki pod tytułem okropieństwa wojny i pokazujemy ohydę zwykłego, cywilnego, pokojowego umierania. A potem zmniejszamy tempo montażu. Popatrzmy sobie. Słowa z trudem recytowane przez papieża