Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Pani
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1993
na medycynę. Przez rok pracował jako sanitariusz w szpitalu i prawie całą swoją pensję wydawał na korepetycje. W rezultacie za drugim razem poszło mu z egzaminami dobrze. Niczego nie zawdzięcza pod tym względem ojcu. Starałam się wpoić dzieciom od początku, żeby liczyły tylko na siebie; nie budowały niczego na pozycji taty. Każdy musi żyć na własny rachunek.
W miarę upływu lat obowiązki związane z jego specjalnością spiętrzają się. Dawniej, gdy nie był tak przeciążony pracą i jazdami w tę i z powrotem szosą Warszawa-Zabrze, prowadziliśmy bardziej towarzyski tryb życia. Chodziliśmy do opery, teatru. Teraz gdy się wyrywa na krótko z
na medycynę. Przez rok pracował jako sanitariusz w szpitalu i prawie całą swoją pensję wydawał na korepetycje. W rezultacie za drugim razem poszło mu z egzaminami dobrze. Niczego nie zawdzięcza pod tym względem ojcu. Starałam się wpoić dzieciom od początku, żeby liczyły tylko na siebie; nie budowały niczego na pozycji taty. Każdy musi żyć na własny rachunek.<br> W miarę upływu lat obowiązki związane z jego specjalnością spiętrzają się. Dawniej, gdy nie był tak przeciążony pracą i jazdami w tę i z powrotem szosą Warszawa-Zabrze, prowadziliśmy bardziej towarzyski tryb życia. Chodziliśmy do opery, teatru. Teraz gdy się wyrywa na krótko z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego