Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fronda
Nr: 8
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
który o nikim nie zapomina, jedynego, który w tym całym kołowrocie zmian i umierania przynosi nadzieję, który będąc Panem świata nie odwrócił się od niego. Włączył się w los ludzi, stał się takim jak oni, jak te miliardy, bez żadnego pocieszenia, chociaż mógł nie dopuścić do swej śmierci, chociaż jednym tchnieniem ust mógł zmieść ludzkość i stworzyć nowy gatunek. On wolał jednak przyjąć na siebie znak hańby i poddać się oprawcom. Objawienie chrześcijańskie nagle odsłania nieskończoność dobra i miłości. Nagle mówi, że mogę liczyć na radość absolutną. Mimo tego, że nigdy mnie nie było i nikt nie jest mi nic winien
który o nikim nie zapomina, jedynego, który w tym całym kołowrocie zmian i umierania przynosi nadzieję, który będąc Panem świata nie odwrócił się od niego. Włączył się w los ludzi, stał się takim jak oni, jak te miliardy, bez żadnego pocieszenia, chociaż mógł nie dopuścić do swej śmierci, chociaż jednym tchnieniem ust mógł zmieść ludzkość i stworzyć nowy gatunek. On wolał jednak przyjąć na siebie znak hańby i poddać się oprawcom. Objawienie chrześcijańskie nagle odsłania nieskończoność dobra i miłości. Nagle mówi, że mogę liczyć na radość absolutną. Mimo tego, że nigdy mnie nie było i nikt nie jest mi nic winien
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego