blasku. - No więc... - powtórzył. - Kaziu <br>musiał mieć te dwieście złotych. Potrzebne mu były <br>zaraz i nie dla siebie. Chciał je wysłać komuś, <br>rozumiecie, jakby spłacał dług, od którego zależy <br>czyjeś życie. Tak myślał. Aż z tego <br>myślenia stracił rozsądek. Wiecie, że Kaziu nie jest <br>złodziejem. I nie kłamie, nie jest tchórzem, ty też <br>o tym wiesz, Pinokio. Skoro mówi, że by oddał, toby <br>oddał. Wystarczy wam, czy chcecie więcej?<br>- Nie wystarczy. - Głosy były Rylca, Łysego <br>i Listonosza. Pinokio nie odezwał się.<br>Łóżko w kącie zaskrzypiało.<br>- Mnie wystarczy. - Paluch podniósł do siadu krępy <br>tułów i przetarł ręką twarz. - Spać <br>nie dają o